Zaraz po przebudzeniu spojrzałam na zegarek, była 11:40, a na wyświetlaczu widniała informacja, że mam 7 połączeń nieodebranych, 3 były od Nuriego i 4 od Amandy. Postanowiłam, że oddzwonię do nich, ale po śniadaniu. Zwlekłam się z łóżka i podreptałam do łazienki trochę się ogarnąć. Będąc w łazience postanowiłam nie ruszać się dzisiaj z domu, więc wybrałam wygodne ubranie i zeszłam na dół zrobić sobie coś do jedzenia.Oczywiście lodówka akurat dzisiaj musiała świecić pustką. Pomyślałam, że skoro i tak miałam pogadać z Amandą to wyciągnę ją na zakupy, jak pomyślałam tak też zrobiłam i zadzwoniłam do niej, od razu się zgodziła pójść ze mną dlatego musiałam iść się przebrać. Po ponownym przebraniu się wzięłam pęk kluczy leżących na komodzie w przedpokoju i wyszłam, zamknęłam drzwi i pokierowałam się do domu mojej przyjaciółki, która też już była gotowa.
-hej!-powitała mnie-idziemy?
-hej, tak możemy już iść...-uśmiechnęłąm się-dzwoniłaś dzisiaj, coś się stało?
-nie, tylko chciałam zapytać co u ciebie...
-a no to jak widać wszystko dobrze.-uśmiechęłyśmy się do siebie i czekając na autobus Amanda prosiła, żebym opowiedziała jej coś o Sahinie. Nie wiedziałam co mam jej powiedzieć. To, że jest osobą której można zaufać od pierwszej minuty spotkania, a może to, że jest troskliwy, serdeczny, przyjacielski. " Jest po prostu fajny" -rzuciałam w odpowiedzi, Amanda nie była chyba zachwycona odpowiedzią, ale nie nie próbowała już niczego ze mnie wyciągnąć. Droga do sklepu minęła nam dosyć szybko, zakupy też nie zajęły nam dużo czasu tylko czekanie na taksówkę zajęło 20 min. Nie byłyśmy tym faktem zachwycone ale cóż miałyśmy zrobić nie chciałyśmy wracać z zakupami autobusem.
Po czasie mniej więcej godziny byłam już w domu i rozpakowywałam zakupy. Amanda poszła do siebie. Zostałam sama, miałam dużo czasu na swoje przemyślenia.Stwierdziłam, że chcę poznać resztę BVB, po zastanowieniu się doszłam do wniosku, że poproszę Nuriego o zapoznanie albo po prostu zrobię imprezę i Nuri ich przyprowadzi. Może to wszystko o czym pomyślałam nie było takim złym pomysłem, ale wyszłoby strasznie mechanicznie a ja chciałam po prostu ich poznać tak naturalnie, żeby wszystko szło po kolei. Wszystko czyli moja znajomość z Nurim, a trochę później znajomość z chłopakami z BVB, poza tym nie byłam pewna czy przypadnę im do gustu więc narazie niech zostanie tak jak jest. Przez to, że wdałam się w tak intensywne myślenie przypaliłam sobie śniadanie. " No cóż"- jęknęłam pod nosem i wyłożyłam przypaloną jajecznicę na talerz, szybko zjadłam i poszłam po laptopa i usiadłam w salonie. Serfowanie po sieci tak mnie wciągnęło, że nie zauważyłam że jest już 20:00. Poszłam się ogarnąć i przebrać w piżamę po czym znowu wróciłam do salonu i włączyłam telewizor, nie posiedziałam przed nim długo bo po 30 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam je a tam stał.... Nuri we własnej osobie.
-hej krasnalu-powitał mnie buziakiem w policzek
-krasnalu?! i kto to mówi elfie! -zaśmiałam się i wpuściłam go do środka
-przepraszam, że tak bez żadnego uprzedzenia, ale chciałem zrobić ci niespodziankę-obdarzył mnie jednym ze swoich ślicznych uśmiechów
-nic się nie stało, poza tym bardzo cieszę się, że przyszedłeś-przytuliłam go a on odwzajemnił gest.-to co? czego się napijesz?
-a co proponujesz?
-a co chcesz?
-ahh ta gra słów-uśmiechnął się-przywiozłem wino...
-no panie Sahin, chce pan mnie upić?-roześmiałam się a brunet siedzący na kanapie zawtórował mi
-no pewnie, kto by nie chciał-poczułam, że moje policzki przybierają kolor buraka, a Nuri puścił mi oczko. Nie wiem jak on to robił, ale potrafił rozbawić mnie w każdej możliwej sytuacji za to byłam mu bardzo wdzięczna.Nuri poszedł po wino do samochodu a ja wyjęłam kieliszki.
Bardzo przyjemnie nam się rozmawiało, ale było już późno poza tym szumiało mi w głowie bo opróżniliśmy z Nurim całą butelkę wina.
-Będę się zwijał-powiedział Sahin
-no chyba żartujesz?! Piłeś... zostaniesz u mnie, zaraz przygotuję ci pokój...
-ale nie chcę nadużywać twojej gościnności, pewnie masz mnie już dość...
-Sahin gdybym miała cię dość już dawno stałbyś za drzwiami-zaśmiałam się
-napewno?
-na milion procent.-Nuri na moją odpowiedź uśmiechnął się, a ja poszłam przygotować brunetowi pokój gościnny. Pościeliłam mu łóżko i poszłam do łazienki po raz drugi się ogarnąć. Koło godziny 01:00 położyliśmy się do łóżek.
* * *
od autorki: wiem długo nie dodawałam rozdziału i za to przepraszam ale miałam dużo na głowie obiecuję że się zrekompensuję :) rozdział 5 hmmm .... nie dzieje się w nim nic spektakularnego ale już za kilka rozdziałów akcja nabierze znacznego rozpędu ale nie będę Wam za dużo zdradzać...
Buziaki do następnego :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz